Na przełomie listopada i grudnia 2021 roku nagrałem cykl filmów „Gitarowe historie”. Plany związane z tym projektem miałem duże. Ogólnie ograniczona ilość moich gitar zawęziła cykl do 4 odcinków. W tych filmach poruszam historie związane z gitarami Washburn, Kramer, Ibanez czy Squier. Historie generalnie dotyczą tych konkretnych egzemplarzy, tego jak je modyfikowałem czy też jak wszedłem w ich posiadanie.

Poza gitarami mam jeszcze trochę innego sprzętu muzycznego: wzmacniacze i efekty gitarowe, o którym będę też chciał nakręcić odrębny cykl filmów. Nie wiem jednak kiedy to nastąpi…

Kramer 612

Tak czy inaczej pierwszą z gitarowych historii omówionych w cyklu jest KRAMER 612 Overseas. Jak sama nazwa serii wskazuje był produkowany za granicą. Nie jest to model USA, chociaż płytka z tyłu wskazuje na Neptune, NJ USA. Numer seryjny gitary to SF 5815.

W czasach, w których był to mój jedyny instrument, gitara służyła mi dzielnie. To były dość młodzieńcze czasy. Grałem wtedy w zespole Kruchy. To była punkrockowa kapela, w której graliśmy tzw crunch rock 🙂 jak zama nazwa wskazywała.

Wracając do samej gitary, to ma kapitalne brzmienie. Faktem jest, że to dzięki przystawką, które do niej włożyłem. Przy gryfie jest Seymour Duncan SHR-1, w środku singiel Bill Lawrence L-250, a przy mostku, Seymour Duncan SH-11. Przekrój brzmień od pełnego ciepłego mostka, przez strzelistego suchego singla po pełnego energi i mięsa humbuckera. Do studia rewelacja, zagra się na niej wszystko. Tak myślę.

Gryf całkiem przyjemny. Nie należy do cienkich, ale dobrze leży w dłoni. Progi też były wymienione na Jumbo, co spowodowało, że bardzo miękko się na niej gra.

Korpus to chyba topola. Tak kiedyś czytałem, ale to było 16 lat temu (2006 rok) więc nie mam już takiej pewności.

Jeżeli zainteresował Cię ten opis to bardzo proszę oto i jest krótki filmik z możliwościami tego wiosła.

GITAROWE HISTORIE – KRÓTKA HISTORIA GITARY KRAMER 612

Ibanez RG 550 1991 rok, Japan

Proszę, proszę zabytek prosto z Japonii!

Jest coś w tej gitarze, na tyle wyjątkowego; jak ją zobaczyłem po raz pierwszy, od razu pomyślałem muszę ją mieć. Od razu też założyłem, że będzie to swego rodzaju „projekt”. W głowie chodziły mi dwie gity. Jedna to JPM100 Johna Petrucciego i PGM301 Paula Gilberta i jeszcze trochę RK-1 Richiego Kotzena. To w sumie 3 wiosła. Pomimo tylu ojców protoplasów jest to 100% japończyk. Numer seryjny to F127966. Jak podaje stronka Ibanez Guitars Serial Number Decoder – GuitarInsite moja gitara została wyprodukowana w czerwcu 1991 roku w FujiGen Gakki. Gdzieś jeszcze czytałem, że w ’91 roku w fabryce był pożar i mój egzemplarz jest sprzed tego pożaru.

Wracjąc jednak do konkretów to z Ibaneza JPM100 zapożyczyłem set pickup’ów. Jest dokładnie taki sam, z wyjątkiem środkowego singla, którego tamta gitara nie miała. Zatem przy mostku jest DiMarzio Steve’s Special, a przy gryfie DiMarzio Air Norton. Z PGM301 poza klonową podstrunnicą to u mnie nie ma za wiele. W sumie wzorem PGM301 mam zablokowany mostek. Generalnie szukałem Ibaneza z klonem, ale nie celowałem w żadną sygnaturę. RK-1 z kolei była inspiracją do wymiany pokręteł potencjometrów na różnokolorowe.

Sama gitara jest bardzo wygodna i jak na 31 letnie wiosło (ten tekst pisany jest w 2022 roku) ma się całkiem dobrze. Brzmienie jest wyważone i nadaje się do każdej muzyki. Moc przystawek jest podobna, więc nie ma potrzeby kombinować z głośnością przy zmiane pozycji.

https://tmlead.pl/redirect/613891_1134

GITAROWE HISTORIE – KRÓTKA HISTORIA GITARY IBANEZ RG 550

Washburn N4 Nuno Bettencourt

Niedościgniony w rozrywaniu powietrza

O tej gitarze mógłbym pisać poematy. To filigranowy skrytobójca! Korpus gitary jest nieco mniejszy od standardowych gitar typu Strat od Fendera czy RG Ibaneza. Jest w nim coś niepowtarzalnego. Mój egzempalrz nie jest lakierowany, przynajmniej tak wygląda. To jest jakiś rodzaj oleju. Widać też że gitara była olejowana już po zamontowaniu pickupów.

Jedyne w swoim rodzaju rozwiązanie Stephen’s Extended Cutaway, które niestety nie weszło do szerszego zastosowania. A szkoda. Sam Pan Steve Davies, który wymyślił ten sposób mocowania pochodził z Seattle. Stephens Extended Cutaway to generalnie sposób mocowania gryfu do korpusu za pomocą kilku śrub układających się w 1/4 okręgu i mocujące gryf dalej niż standardowe tak to nazwę kopyto, które ogranicza ruch kciuka. Dzięki temu patentowi grając w wyższych partiach strun można spokojnie dojechać kciukiem do samego końca gryfu. No niesamowita jazda!

Coś co jednak uniemożliwiło masowe wprowadzenie to janpewniej brak unifikacji i seryjnej produkcji. Nie można było jednego takiego gryfu wrzucić do każdej gitary, ponieważ mocowanie musiałoby być w kazdym modelu takie samo. A standard mocowania na 4 śruby umożliwiał wymianę gryfów pomiędzy gitarami. Dlatego też ten system został tylko w najlepszych gitarach na świecie. 🙂

Ale wróćmy do samej gitary. Powiedziałem już że jest filigranowa i ma unikalny system montazu gryfu. Coś co jeszcze wyróżnia tę gitarę na tle konkurencji to hebanowa podstrunnica? Co? Heban w gitarze? A no tak. W jakich instrumentach najczęściej spotykamy podstrunnice z hebanu? W smyczowych podpowiem Wam. Heban wydobywa z siebie ostry i wyraźny dżwięk. Który w połączeniu z jesionem w korpusie (mówi się, że z jesionu są najlepsze gitary…) daje unikatowe połączenie wyrazistości, dźwięcznośći, klarowności i ostrości. No to po prostu musi rozrywać powietrze! Tak właśnie jest.

GITAROWE HISTORIE – KRÓTKA HISTORIA GITARY WASHBURN N4 NUNO BETTENCOURT

Squier Showmaster

Że tani nie słychać…

Squier Showmaster to moja jedyna gitara, ktróą kupiłem nową w sklepie muzycznym. Już wtedy zafascynowany byłem Nuno Bettencourtem i Paulem Gilbertem, więc szukałem gitary, z odwróconą główną, tak jak mają syngnowane N4 i PGM301. Gitara w 2003 roku kosztowała 840 zł. Dużo na niej w sklepie nie pograłem, bo dużo nie umiałem, ale ten model jakoś przypadł mi w tamtym czasie do gustu. Mój egzemplarz został wyprodukowany w Indonezji i oznaczony numerem SI02080060 i sprawdzony przez Pana Santoso w sierpniu 2002 roku, który to Pan przykleił odpowiednią naklejkę 🙂

Co w niej mamy? Układ HSS, mostek tremolo, podstrunnica z palisandru z kropkowanymi markerami i 21 progami bez bindingu. Gryf klonowy, klucze olejowe. A z czego jest korpus? Z agathisu! Zapytacie z czego? Co to w ogóle za rodzaj drewna? Odpowiem wyjątkowy! 🙂

Agathis to egzotyczny gatunek drewna występujący głównie w Azji. O jego właściwościach muzycznych napisano już wiele, że to „tani mahoń”, że nie warto, to to drewno dla ubogich. Ale tak naprawdę co w tym złego? Nie każdego stać od razu na gitarę z mahoniem czy też gitarę za więcej niż 1000 zł. Poza tym zawsze to lepsze niż sklejka! Co do brzmienia, to napisano również wiele, że głuche, że nie rezonuje, że słabe… Ale czy to słychać na tym moim filmie? Gitara jest podpięta pod Roland Cube 20 XL. I czy naprawdę jest się czego wstydzić? Internet donosi również, że gitary z tego drewna odradzane są na początek, a zauważę, że to była gitara, na której właśnie uczyłem się grać. No i nauczyłem się.. Reasumując wątek drewna, według mnie Agathis jest całkiem w porządku. A Wy jakie macie zdanie w tym temacie?

Dla mnie te opinie były mało warte, a w czasie kiedy kupowałem gitarę były kompletnie niedostępne. Przypomnę był 2003 rok i Internet w Polsce był sami wiecie gdzie…

Jedyną opinię jaką miałem to moja własna uzyskana na podstawie własnego słuchu 🙂 Dużo na tej gitarze nagrałem i kiedy po latach słuchałem tamtych nagrań, jakoś nie nazwałbym tego gównianym brzmieniem. Sprawdźcie sami i oceńcie!

GITAROWE HISTORIE – KRÓTKA HISTORIA GITARY SQUIER SHOWMASTER